Była premier Ukrainy w rozmowie z portalem wp.pl wspomniała o warunkach pokoju z Rosją. Ponadto zwróciła się do Niemców.
– Rosja chce zniszczyć naszą kulturę, nasz język, odebrać nam prawo do istnienia, a na dodatek poniżyć, przymuszając do rezygnacji z naszych terytoriów – powiedziała Julia Tymoszenko.
– Kiedy słyszę, jak z ust Putina padają takie słowa jak „demilitaryzacja” czy „denazyfikacja” Ukrainy, albo że musimy uznać Krym i Donbas za terytoria nieukraińskie oraz zrezygnować ze swoich dążeń wstąpienia do NATO, odbieram to jako terror, a nie negocjacje pokojowe. Celem tego terroru jest pozbawienie Ukrainy broni i wsparcia zachodnich przyjaciół. Rosja chce zniszczyć naszą kulturę, nasz język, odebrać nam prawo do istnienia, a na dodatek poniżyć, przymuszając do rezygnacji z naszych terytoriów. Na takich warunkach ukraińskie społeczeństwo nie zgodzi się na umowę pokojową. To nie jest pokój. To byłby zaledwie prolog do następnego etapu wojny — dodała ukraińska polityk.
Ponadto skrytykowała Niemców za powolne działania, jeśli chodzi o wsparcie militarne. Dodała, że kraj ten musi się w końcu opowiedzieć po właściwej stronie.
– Czas najwyższy, aby Niemcy się określiły. Tak jak nie można jednocześnie usiąść na dwóch krzesłach, tak nie można jednocześnie wspierać agresora i należeć do wolnego świata. Dlatego Niemcy muszą wreszcie opowiedzieć się za którąś ze stron. Teraz jest moment prawdy. Interesy, biznesy i pieniądze nie mogą być stawiane ponad wartościami wolnego świata. Jedno mogę powiedzieć Niemcom: bierzcie przykład z Polski — wyjaśniła Tymoszenko.
Była premier Ukrainy w ciepłych słowach wypowiedziała się o naszym kraju.
– Polska dla Ukrainy nie jest po prostu sojusznikiem. Jest najsilniejszym, najwierniejszym obrońcą. Polska jako pierwsza, nie patrząc na nic, dała Ukrainie taką broń, jaką mogła. Od początku w tym, co mówiły władze waszego kraju, nie było odcieni szarości. Nazywacie rzeczy po imieniu: zło jest złem, a dobro dobrem. Nie ma tu miejsca na stosowanie podwójnych standardów i brudnych kompromisów. Chciałabym nisko się pokłonić narodowi polskiemu w podziękowaniu za to, że przyjmuje nasze rodziny. Za to, że udostępnia dla ukraińskich dzieci przedszkola i szkoły. Za to, że daje pracę dorosłym. Nie ma innego państwa, które tak mocno wspierałoby Ukrainę. Nieustanne działania ze strony Polski zmieniają podejście zachodniego świata. Widzimy, że inne państwa również coraz bardziej angażują się w pomoc dla Ukrainy — przekonywała.
źródło: wp.pl