Wiceprzewodnicząca KE Viera Jourowa zapowiedziała, że już niedługo UE przyjrzy się Polsce i Węgrom w zakresie naruszenia praworządności. Jej zdaniem TSUE wyda wyrok ws. mechanizmu praworządności w ciągu kilku tygodni.
— Mechanizm praworządności nie jest cudowną bronią. Dysponujemy teraz co prawda dodatkowymi możliwościami sankcji, będziemy jednak musieli wykonać trudną pracę, żeby móc rzeczywiście skorzystać z możliwości obcięcia funduszy z budżetu — powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova, rozmawiając z dziennikiem „Tagesspiegel”.
Polityk unijna dodała, że wszelkie procedury, które obowiązywały do tej pory, będą konsekwentnie realizowane. Jourova odniosła się do faktu, iż mechanizm praworządności będzie początkowo kontrolowany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ponadto dodała, że wiążący wyrok zapadnie w ciągu kilku miesięcy.
— Jeżeli dojdzie do postępowania przyspieszonego, to należy liczyć się z okresem krótszym niż dwanaście miesięcy — kontynuowała wiceszefowa KE.
Wszystko wskazuje więc na to, że KE już wkrótce „zajmie się Polską i Węgrami”. Jourova oznajmiła, że przeciwko obu krajom toczą się postępowania na podstawie art. 7 traktatów unijnych, co teoretycznie może doprowadzić do utraty możliwości głosu.
Polityk unijna ostrzegła, że jeżeli Polska nie będzie przestrzegała zastrzeżeń Izby Dyscyplinarnej, to KE „nie tracąc czasu”, na początku przyszłego roku przekaże sprawę TSUE. Wiceszefowa KE dodała, że od 1 stycznia 2021 r. każdy przypadek łamania praworządności będzie skrupulatnie analizowany. Tematem tym zajmie się sama zainteresowana, jak również komisarz sprawiedliwości Didier Reynders.
Zobacz również: Sondaż IBRiS: PiS niekwestionowanym liderem. Duży spadek dla ruchu Hołowni
— To musi być jasne: zasada praworządności jest decydująca dla wzajemnego zaufania między krajami członkowskimi i tym samym dla funkcjonowania Wspólnoty. To nie ma nic wspólnego z ideologią. Ani z tym, czy jest się w polityce na lewo, czy na prawo. Jestem całkowicie innego zdania (niż Orban). Jako Czeszka mogę powiedzieć: gdy nowe kraje z Europy Środkowej i Wschodniej wchodziły w 2004 r. do UE, wszystkie były zgodne co do tego, że podstawowe wartości UE są uniwersalne. Każdy, kto dochodzi do władzy, niezależnie od politycznego kierunku, musi przestrzegać tych wartości — powiedziała Viera Jourova.
źródło: tvp.info
Może nam skoczyć ta czeska lewaczka tak samo jak poprzednio Timersmann.