Deutsche Welle poinformowało, że Polacy wciąż nie mogą przekraczać granicy z Meklemburgią-Pomorzem Przednim w celu zrobienia zakupów lub odbycia jednodniowej wycieczki.
Pomimo otwarcia granicy między Polską a Niemcami, przepisy obowiązujące w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie zabraniają przyjazdu do landu dla jednodniowych turystów z Polski. DW informuje, że władze landowe przewidują wyjątki dla podróżujących autobusami lub pracującymi za naszą zachodnią granicą.
Przepisy utrudniające swobodny przepływ ludzi między naszymi krajami zostały wdrożone jako jeden ze środków podjętych w walce z epidemią koronawirusa. Deutsche Welle zwróciło uwagę na to, że absurdalne rozporządzenia władz landu odbiją się także na zwykłych Niemcach przebywających w hotelach w Świnoujściu i nie mogących odwiedzić choćby wyspy Uznam.
Portal NDR podaje również, że „wielu Polaków z regionów przygranicznych, którzy często jeżdżą do Niemiec, są rozczarowani i niezadowoleni z regulacji”. Co ciekawe, dziennikarze przywołują przykład graniczącej z Polską Brandenburgii, gdzie tak rygorystyczne obostrzenia nie obowiązują.
Niemieckie media dostrzegają również problem ewentualnego nagłośnienia tematu w Polsce, gdzie ich zdaniem mogą pojawić się głosy wskazujące na „dyskryminację Polaków”.
Absurdalna sytuacja na granicy #Polska–#Niemcyhttps://t.co/BIm377gjtv
— DoRzeczy (@DoRzeczy_pl) July 15, 2020
źródło: Do Rzeczy