Były dowódca armii amerykańskiej w Europie, gen. Ben Hodges uważa, że do końca roku ukraińskie wojsko zepchnie Rosjan na pozycje sprzed 24 lutego.
Armia ukraińska przeprowadza aktualnie ofensywę. Siły rosyjskie w wielu miejscach zostały zmuszone do odwrotu. Działania ofensywne armii Ukrainy w obwodzie chersońskim aktualnie stały się bardziej stonowane. Eksperci twierdzą, że obrona rosyjska jest tam silniejsza, niż w rejonie Charkowa.
Gazociągi Nord Stream zostały przerwane w trzech miejscach w okolicy duńskiej wyspy Bornholm. W poniedziałek w mediach nie brakowało gorących doniesień w tym temacie.
Nie da się ukryć, że sytuacja jest poważna. W piątek, z inicjatywy Rosji zbierze się Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Były prezydent USA Donald Trump zaproponował, że chętnie stanie na czele grupy, która mogłaby doprowadzić do wypracowania porozumienia.
Ben. Hodges o wojnie
Ekspert, który udzielił wywiadu dla litewskiej LRT, podzielił się dość optymistyczną prognozą, jeśli chodzi o przyszłe wydarzenia. Ocenił, że kolejnym celem sił zbrojnych Ukrainy stanie się Krym.
Gen. Hodges dodał, że niedawna decyzja Putina o częściowej mobilizacji jest zwykłym aktem desperacji.
– Pokazuje to, że większość Rosjan tak naprawdę nie chce brać udziału w wojnie. Widzieliśmy protesty w wielu częściach Rosji i tysiące osób próbujących opuścić kraj przez Finlandię czy Gruzję. Nie chcą być wezwani do wojska – mówił generał.
– To powinno uświadomić Ukraińcom, że wygrają, a Rosja znajduje się w beznadziejnej sytuacji. Mam nadzieję, że do końca tego roku siły ukraińskie zepchną siły rosyjskie na pozycje 23 lutego, a do połowy przyszłego roku Ukraińcy będą na Krymie – dodał Ben Hodges.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: W kieleckich sklepach masowo ginie masło. Co jest przyczyną?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Arnold Schwarzenegger w Auschwitz. „Przysiągłem, że tu przyjadę. I jestem” [WIDEO]
Źródło: Polsatnews.pl/ lrt.pl