Niemieckie media wspominają o ogromnej agresji wobec służb ratowniczych w czasie nocy sylwestrowej. W niektórych miastach doszło do niebezpiecznych incydentów. U naszych sąsiadów po raz pierwszy od dwóch lat odbywał się Nowy Rok bez pandemicznych obostrzeń i bez zakazu używania fajerwerków. To przyczyniło się do problemów.
Najwięcej trudności miały służby z Berlina. Zanotowano tam nawet ponad 1700 wyjazdów do akcji, to o 700 więcej niż w minionym roku. Jak informuje Deutsche Welle, doszło do 38 ataków agresji na służby ratownicze.
W ratowników poleciały skrzynki z piwem oraz petardy. Zniszczono również kilka pojazdów.
Straż berlińska przyznała, że nawet doświadczeni ratownicy byli w szoku.
– Zamaskowani mężczyźni rzucali kamieniami i żelaznymi prętami. Operacja była możliwa tylko pod ochroną policji – dodano.
– W dzielnicy Neukoelln podpalono stojący pod wiaduktem autobus wycieczkowy. Również tutaj policjanci ochraniali gaszących pożar strażaków. Pojazd doszczętnie spłonął. Berlińska policja poinformowała również o obrzuceniu petardami i gaśnicą autobusu komunikacji miejskiej – napisano w Deutsche Welle.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Policja prosi o pomoc. Zaginęła 11-letnia dziewczynka
Einsatzkräften wurde ein #Brand in der #Nahariyastraße gemeldet, erkannten eine brennende Straßenbarrikade, stoppten 100m davor. Mehrere Vermummte rannten auf die Einsatzkräfte zu, warfen mit Steinen und Eisenstangen. Nach Rückzug war der Einsatz nur unter Polizeischutz möglich. pic.twitter.com/jxOkSxU3JZ
— Berliner Feuerwehr (@Berliner_Fw) January 1, 2023
źródło: YouTube / Twitter