Amerykański Instytut Badań nad Wojną potwierdził informacje o dostarczaniu białoruskiego sprzętu do Rosji. Wiele przemawia za tym, że Łukaszenka nie podejmie decyzji, by zaatakować Ukrainę.
Aleksandr Łukaszenka poinformował o stworzeniu na Białorusi rosyjsko-białoruskich oddziałów. Chodzi o rzekome zagrożenie ze strony Kijowa. Wielu ekspertów uważa, że Łukaszenka może wpaść na pomysł, by zaatakować Ukrainę. Nie potwierdzają tego jednak najnowsze doniesienia Instytutu Badań nad Wojną.
Amerykański think tank potwierdził, że białoruska broń jest transportowana do Rosji. Na pokładzie pociągu, który z Homla dotarł na Krym, miało dotrzeć pół tysiąca ton amunicji. W ocenie ekspertów, w kolejce do wysłania czeka 13 kolejnych składów z pięciu rozmaitych baz na Białorusi. Dostawy mają dotrzeć do obwodu rostowskiego.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Aleksander Kwaśniewski uderzył w rząd: „Dziś rolę Urbana przejął na siebie premier Mateusz Morawiecki”
Орша pic.twitter.com/dRSg9CeSI3
— IgorGirkin (@GirkinGirkin) October 11, 2022
źródło: Twitter