Generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji rozmawiał z Super Expressem i skomentował aktualne wydarzenia na Ukrainie. W jego ocenie Rosja z każdym dniem coraz bardziej słabnie i traci swoje zasoby.
— Wyliczono, że straty po stronie rosyjskiej to sprzęt o wartości 3 miliardów dolarów, czy pańskim zdaniem rosyjską armię stać na to, żeby prowadzić dłużej tę wojnę? — padło pierwsze pytanie ze strony prowadzącego.
Tutaj wojskowy nie miał większych wątpliwości i bez większego namysłu odpowiedział:
— Raczej nie i takie głosy się już słyszy. Wcale się nie dziwię, że taka jest ocena tych strat, bo jeżeli policzymy liczbę strąconych śmigłowców, samolotów, zniszczonych czołgów, transporterów i wyobraźmy sobie, że taki jeden czołg kosztuje do 10 milionów dolarów…każdy dzień nawet bez strat to jest prawie miliard dolarów. Pamiętajmy, że tam są takie czynniki, jak przestrzeń, czas i siły, które są zaangażowane. To naprawdę są olbrzymie koszta i nie jest to wcale koszt przeszacowany — powiedział generał Bieniek.
— Jak długo Rosjanie będą w stanie tego typu operacje prowadzić? — dopytywał się redaktor, przypominając, że Putin spodziewał się zdominowania ukraińskiego armii w zaledwie 2-3 dni.
— Blitzkrieg, który miał się skończyć w ciągu 72 godzin, się przeciągnął, to jest ten czynnik czasu i przestrzeni, o którym wspominałem. Rozrzucili swoje wojska w trzech zgrupowaniach albo pięciu, nie wiedzą jak ze sobą współdziałać, łączność nie działa właściwie, totalna dezorganizacja — podkreślił wojskowy zwracając uwagę na błędy Rosjan i problemy w komunikacji.
Nie krył przy tym, że straty finansowe, osobiste i społeczne mogą już wkrótce wojska Putina przerosnąć.
— Zdają sobie sprawę z tego, że ponoszą olbrzymie straty nie tylko zabitych, ale i rannych — mówił gen. Bieniek.
źródło: YouTube.com