Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz zostawił swój komentarz przed niedzielnym meczem z Francją. Jest to pierwsze starcie Polaków w 1/8 finału w mistrzostwach świata w Katarze.
Selekcjoner wyjaśnił, że przydałoby się zmusić naszych rywali do popełniania błędów. – Słabe strony Francji? Szukałem i… nie znalazłem – dumał polski trener.
– Na pewno to będzie zupełnie inny mecz niż spotkania fazy grupowej. Musimy skupić się na sobie. Wiemy, co chcemy poprawić. Francja jest na podobnym poziomie jak Argentyna. Może ma jeszcze więcej indywidualności w składzie, więcej szybszych zawodników na skrzydłach. Jeżeli pokonamy broniących tytułu rywali, to możemy okrzyknąć się na chwilę właśnie mistrzami świata. Marzymy o tym – dodał podczas konferencji prasowej
Mecz Polska-Francja
– Szukałem, szukałem i… nie znalazłem. Ale na pewno każdy zespół ma takie fazy meczu, gdy popełnia błędy. My na te błędy Francuzów musimy zapracować, dlatego trzeba cały czas wywierać na nich presję – wyjaśnił trener biało-czerwonych.
– Zdaję sobie sprawę, że Francuzi będą dyktować w niedzielę warunki. Oni grają bardzo wysoko. Jeżeli atakują, to ich środkowi obrońcy są 30-35 metrów od bramki przeciwnika. Trudno wyjść spod ich pressingu, ale niektórym zespołom to się udawało. Dania strzeliła im gola po stałym fragmencie gry, a Australia po bardzo ładnej akcji, z wykorzystaniem bocznego sektora boiska. To jest wskazówka dla nas. Ale żeby wykorzystać potencjał napastników, musimy podprowadzić ich w tę strefę, z której zdobywa się bramki. Wiadomo, że z własnej połowy raczej nie strzeli się gola – analizował sytuację Michniewicz.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski zmierzy się z Francją w niedzielę o godz. 16.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Wiem, że kryzys, ale bez przesady”. Choinka w Zielonej Górze zadziwiła prezydenta miasta
źródło: RMF24
