Martyna Wojciechowska publikuje kolejne odcinki swojego programu „Kobieta na krańcu świata”. Podróżniczkę spotkał jednak niemiły incydent, o którym opowiedziała na Instagramie.
Wszystko miało miejsce w Bejrucie, podczas jednej z ostatnich podróży Wojciechowskiej.
— Dzisiejszy dzień na planie programu „Kobieta na krańcu świata” w miarę spokojny… miał być, ale pan mnie potrącił samochodem. Moja wina, źle szłam — powiedziała Martyna Wojciechowska na nagraniu, które zdziwiło jej sympatyków.
— W każdym razie w miarę spokojny, chociaż w Libanie, w Bejrucie generalnie niespokojnie, czuć tę atmosferę napięcia i tragedii — jedna po drugiej, które wydarzyły się. To będzie momentami smutny odcinek, ale wierzę, że bardzo, bardzo potrzebny. Pozdrawiam, prosto z Bejrutu — kontynuowała swoją relację podróżniczka.
Zobacz również: Klaudia Jachira uderza w KO: „Dłużej nie mogę milczeć”
Opisała również, jakie nastroje panują obecnie wśród Libańczyków.
— A jak obecnie wygląda codzienność w Libanie? Czuć, że nastroje są napięte, ludzie są już zmęczeni chaosem politycznym, gospodarczym, brakiem perspektyw i tragicznym w skutkach wybuchem, który miał miejsce miesiąc temu. Wczorajszy pożar to kolejna tragedia, z którą Libańczycy muszą się zmierzyć — podsumowała Wojciechowska.
źródło: dorzeczy.pl