Spotkanie Emmanuela Macrona z Joe Bidenem w Rzymie miało miejsce tuż przed rozpoczynającym się szczytem G20. Obaj politycy przeprowadzili ze sobą konstruktywne rozmowy i doszli do wielu owocnych wniosków na przyszłość.
— Proces odnowienia wzajemnego zaufania został rozpoczęty — powiedział Emmanuel Macron podczas spotkania z Joe Bidenem w Rzymie.
W piątek prezydent Stanów Zjednoczonych i jego żona Jill zostali ugoszczeni przez papieża Franciszka w Watykanie. Następnie doszło do spotkania z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą, a później z premierem Mario Draghim.
Wieczorem natomiast odbyło się spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Przywódcy obu państw spotkali się fizycznie, chociaż rozmawiali już wcześniej telefonicznie i to pomimo pewnego kryzysu w relacjach.
— Uścisk dłoni na ganku był ciepły. Nie mamy starszego, bardziej lojalnego sojusznika. Francja jest cennym partnerem, jest potęgą samą w sobie – ocenił Joe Biden, podając rękę Macronowi.
— Wyjaśniliśmy, co wymagało wyjaśnienia — skwitował francuski prezydent.
Zaznaczył przy tym, że wciąż istnieją „wspólne tematy” dla obu krajów, a są to przede wszystkim: „europejska obrona, europejska suwerenność, strategiczne partnerstwo w regionie Azji i Pacyfiku, a także amerykańskie zaangażowanie na Sahelu wspierające francuskie operacje wojskowe”. Emmanuel Macron nie ukrywał, że zależy mu na tym, aby wzmocnić pozytywną współpracę między dwoma krajami.
Komentarz w całej sprawie zostawił dziennik „Le Figaro”, z którego dowiadujemy się więcej szczegółów.
— Biden jest pragmatykiem, a jego polityka przeciwstawia się Chinom. Kwestia poparcia Francji dla interesów amerykańskich jest marginalna, biorąc pod uwagę nierównowagę sił, jednak administracja Bidena stara się utrzymywać pozornie dobre stosunki ze swoimi sojusznikami, w szczególności z Francją, w imię multilateralizmu — czytamy w dzienniku.
Obaj prezydenci otworzyli się na wiele nowych obszarów współpracy. Zaznaczyli, że będą aktywnie działać w sprawie eksportu broni, energii jądrowej czy odnawialnej.
„Le Figaro” dodało, że „po latach polityki Trumpa, USA chcą pokazać, że nie są izolowane. Zamierzają także móc delegować politykę bezpieczeństwa na inne kraje w pewnych regionach oddalonych od ich azjatyckich celów, takich jak Morze Śródziemne, czy Afryka”.
Zobacz również: Czeka nas wyjątkowo mroźna i śnieżna zima? Rzecznik IMGW nie ma wątpliwości
Źródło: RMF24.pl, TVN24.pl, YouTube.com