W Seulu podczas imprezy Halloween doszło do wybuchu paniki. Bawiły się na niej tysiące osób.
– Pod naporem tłumu ludzie padali „jak domino”, najgorzej było na środku uliczki, gdzie nie dało się oddychać; ludzie próbowali się ratować w sklepach, ale te były już zamknięte – przekazali świadkowie imprezy, w której zginęło co najmniej 151 osób.
To najtragiczniejszy w skutkach przypadek paniki w historii Korei Płd. Media obiegło mnóstwo nagrań i zdjęć, na których widać jej skutki.
– Ludzie napierali w dół na stromej uliczce z klubami, w efekcie inni ludzie krzyczeli i padali jak domino. Myślałem, że też zostanę zadeptany na śmierć, bo ludzie napierali, nie zdając sobie sprawy, że na początku tłumu inni upadają – napisał kolejny ze świadków na Twitterze.
Dramat podczas zabawy
Kobieta o imieniu Park, która przeżyła tragedię, tak relacjonowała całą sytuację.
– Osoba niska, taka jak ja, nie mogła nawet oddychać. Przeżyłam, bo znajdowałam się w bocznej części uliczki. Wygląda na to, że ludzie na środku ucierpieli najbardziej – powiedziała.
Kolejny świadek wyjaśnił, że ludzie przebrani w kostiumy utrudniali ratownikom, dostanie się na miejsce.
– Wygląda na to, że ofiar było więcej, ponieważ ludzie próbowali uciekać do pobliskich sklepów, ale znaleźli się z powrotem na ulicy, bo te skończyły już pracę – dodał następny świadek cytowany przez Yonhap.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Podnośnik koszowy spadł z dużej wysokości. Mężczyzna zmarł na miejscu
źródło: propolski.pl / YouTube