Państwowe spółki parały się handlem ukraińskim zbożem? Jak podał w maju tego roku Tygodnik Rolniczy, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk stwierdził: „W kwestii wywozu ziarna chcemy skorzystać z potencjału Spółek Skarbu Państwa, ale przede wszystkim z potencjału prywatnych przedsiębiorców, tych, którzy byli do tej pory też tradycyjnymi importerami zbóż z Ukrainy”.W czerwcu powołany został pełnomocnik MRiRW ds. współpracy z Ukrainą. Z informacji medialnych wynika także, iż pełnomocnik jeździł po elewatorach spółki Elewarr w celu weryfikacji możliwości składowania zbóż ukraińskich.
Państwowe spółki brały w tym udział? Resort zaprzeczał
Ww. informacje skłoniły do przedstawienia resortowi rolnictwa następujących pytań:
„1. Czy Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Pełnomocnik Ministra ds. Współpracy z Ukrainą, próbował nakłonić spółki państwowe (Elewarr, PZZ Stosiław, Zamojskie Zakłady Zbożowe) do kupna lub składowania zboża ukraińskiego?
2. Jakie jest stanowisko Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie ewentualnego kupna zboża i rzepaku ukraińskiego przez spółki państwowe Krajowej Grupy Spożywczej (Elewarr, Zamojskie Zakłady Zbożowe, PZZ Stoisław) celem odsprzedaży na rynku krajowym lub na cele eksportowe? Czy Ministerstwo dopuszcza składowanie zboża ukraińskiego w elewatorach ww. spółek w celu odsprzedaży na rynku krajowym lub zagranicznym?”.
W odpowiedzi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało, że, cytujemy:
„wizyty w spółkach państwowych i innych podmiotach dotyczyły przede wszystkim określenia stanu faktycznego wykorzystania powierzchni magazynowych przed żniwami. Z zapowiedzi mediów i innych podmiotów wynikało bowiem, że magazyny w Polsce są zasypane ukraińskim zbożem i nie będzie możliwości skupu zboża krajowego w czasie żniw. Informacje takie nie potwierdziły się. Jednocześnie z informacji i deklaracji podmiotów państwowych wynika, że nie prowadziły one, nie prowadzą oraz nie planują prowadzić skupu zbóż i rzepaku z Ukrainy. MRiRW informuje także, że wszelkie działania podejmowanie przez resort mają na celu usprawnienie tranzytu UA-PL-UE”.
Henryk Kowalczyk próbował nakłonić państwowe spółki do handlu
Prawda zdaje się wyglądać nieco inaczej. Otóż według pojawiających się doniesień to właśnie wicepremier oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk próbował nakłonić państwowe spółki do handlu zbożem ukraińskim, w szczególności kukurydzą. Podejmowane działania nie miały na celu weryfikacji stanu faktycznego, tylko były elementem presji na kierownictwa spółek państwowych.
Skoro KGS i Elewarr nie zaangażowały się w handel ukraińską kukurydzą, wymieniono prezesów tych spółek. 20 czerwca stracił funkcję prezes KGS Krzysztof Kowa, a 13 lipca – prezes Elewarru Daniel Alain Korona. Odwołanie Korony nastąpiło tuż po jego publicznych wypowiedziach na początku lipca br, w których jednoznacznie stwierdzał, że Elewarr nie kupował ukraińskiego zboża i deklarował kupno zbóż od polskich rolników.
Jak informowały wówczas media, następcą Korony miał zostać Rafał Mładanowicz, pełnomocnik ds. współpracy z Ukrainą, który jeździł po elewatorach, badając możliwości składowania zboża ukraińskiego. Do nominacji nie doszło, tylko ze względu na ujawnione przez media kontakty Mładanowicza z przywódcami PSL i jego przeszłe anty-PIS-owskie wypowiedzi.
Ostatecznie Spółka Elewarr nie zmieniła polityki i 31 sierpnia opublikowała komunikat, w którym zadeklarowała, że nie prowadziła, nie prowadzi i nie będzie prowadzić skupu zbóż z Ukrainy. Pod koniec lipca 2022 r. doszło do porozumienia międzynarodowego ws. otwarcia korytarza zbożowego przez Morze Czarne i problem napływu zboża ukraińskiego osłabł. Problem ucichł, ale bez odpowiedzi pozostaje pytanie: Dlaczego minister rolnictwa i rozwoju wsi próbował nakłonić spółki państwowe do handlu zbożem ukraińskim, i to w przededniu okresu żniwnego?
Źródło: elewarr.pl, fronda.pl, NCzas.com, tygodnik-rolniczy.pl