Kierowca autobusu wykazał się dużą empatią. Pokazał, że nie jest mu obojętna ludzka krzywda.
John Lunceford od wielu lat woził uczniów szkolnym autobusem. Pewnego razu zauważył, że pewien chłopiec wsiadł zapłakany do pojazdu. Gdy mężczyzna mu się przyjrzał, momentalnie zorientował się, skąd smutek dziecka.
Choć na dworze panował mróz, chłopiec był ubrany nieadekwatnie do pogody. Dziecko dosłownie płakało z zimna. Kierowca oddał mu swój komplet rękawiczek oraz czapkę. Kilka dni później Lunceford dowiedział się, że rodzice chłopca nie mają pieniędzy na kupno cieplejszych ubrań dla swojego dziecka.
Czytaj także: Wyciekło nagranie z Gdańska, pokazujące jak aktywistka LGBT Maja Wojdyło obrywa gazem od kierowcy
Kierowca autobusu postanowił udać się do sklepu, gdzie zakupił kilkanaście par ciepłych par rękawiczek oraz czapek. Następnie rozdał je dzieciom, które znajdowały się w podobnej sytuacji do małego ucznia.
Czytaj także: Obiecywała, że po zostaniu położną będzie gorzej traktować pacjentów prolife. Ale położną już nie zostanie
O całej sytuacji dowiedzieli się rodzice dzieci, które otrzymały upominek, a także Internauci, ponieważ o całym wydarzeniu szybko zrobiło się głośno. Co ciekawe, sam Lunceford uważa, że nie zrobił niczego niezwykłego. Uważa, że samemu jest dziadkiem, więc dobro dzieci jest dla niego szalenie istotne.
Źródło: Pikio.pl