Były premier Japonii, Shinzo Abe zginął z rąk zamachowca w wyniku postrzelenia. Do tragicznego w skutkach incydentu doszło na wiecu wyborczym. Zmarły polityk miał 67 lat.
Teraz na jaw wyszły nowe fakty w związku ze śmiercią polityka.
Jak się okazuje motywem napastnika miała być niechęć do Kościoła Zjednoczeniowego, nazywanego również sektą Moona. Prawdopodobnie japoński polityk miał być z nią powiązany.
Zabójcą Shinzo Abe jest 41-letni Tetsuya Yamagami, który mógł być związany z Kościołem Zjednoczeniowym. Nie jest wykluczone, że kierowały nim silne emocje, ponieważ jego matka ofiarowała cały majątek właśnie moonistom.
Szef japońskiego rządu, który zginął 8 lipca mógł regularnie współpracować ze wspomnianą sektą.
Przedstawiciel Kościoła Zjednoczeniowego w Tokio również potwierdził, że matka byłego premiera Japonii przynależy do parachrześcijańskiej organizacji.
Sprawca zamachu w czasie policyjnych przesłuchań przyznał, że jego matka „miała obsesję na punkcie grupy religijnej, której przekazała praktycznie cały majątek.
Kościół Zjednoczeniowy dobrze znany jest z chęci przygarnięcia „mienia” swoich wyznawców.
Shinzo Abe często brał udział w spotkaniach Kościoła Zjednoczeniowego, a po raz ostatni można go było zobaczyć na filmie we wrześniu 2021 roku. Zdaniem Jeffreya J. Halla – eksperta ds. partii politycznych w Japonii i profesora Kanda University of International Studies aktualnie rządząca w kraju Partia Liberalno-Demokratyczna (LDP), „historycznie była wspomagana przez moonistów, którzy działali m.in. na rzecz pozyskiwania dla niej większej liczby głosów wyborczych”.
źródło: DoRzeczy